czwartek, 25 lutego 2010

AJPOD,MEMORYSTIK,TERMOS!!! a sprawa Marcela Duschampa

No i stalo sie, po kilku kolejnych pijackich skowytach,pracowniczych zapedach i prognozowaniu przyszlosci nieprognozowalnej,w londynskiej rzeczywistosci ekonomoimigranta ,nasza 2osobowa zaloga ruszyla w kolejny boj.Wszystko potoczylo sie jak to bywa w polowie niezgodnie z planem.Pamietacie?(ci co pamietaja),jak to grzmialem,ze poniekad to lubie sraczke i nie mam nic przeciwko przeczyszczaniu pana wedliny co jakis czas?,pamietacie jak ostatnio exkrementowalem z mieszanina(kubek wody po ogorach kiszonych+kefir ukrainski+sok z burakow?owszem lalo sie z dupy jak z przyslowiowego szlaucha,no ale co z tego jak tylko raz i bylo po zabawie.Tak wiec pan los postanowil splatac malego psikusa swinskiej mordzie,i w Delhi obdarzyl nasza pare najwieksza SRAKA nowozytnej europy.Musze przyznac,ze jestem gleboko zaskoczony wrecz wstrzasniety,mozliwosciami produkcyjnymi pana wedliny!!!w minute po wstaniu z nad dziury(przypominam,ze indie to znana juz nam zasada dziury i lewej reki),pan organizm produkowal dokladnie ta sama ilosc cieczo-zupy wylatujacej z dupy.Bylo w tym cos magicznego cos zniewalajacego,a cisnienie tegoz cuda?ah cos pieknego.Musielismy dobyc z pania swinska osobnych pokoi gdyz czasu na zmienianie sie nad dziura nie bylo:).


Szok,czysta niczym nie zmacona dziura M.Duschampa:),w wersji pana swini,a dokladniej pana dupy pana wedliny pana swini.

Poza tym...wyprawa jeszcze w powijakach,dzis po 42godzianch jazdy przybylismy do miasteczka Guwahati(pln-wsch indii).Siedze w mikro pokoju gapie sie na makro karalucha,pani swinska siedzi nad dziura obok i twierdzi,ze nie moze sie wysrac jak stercze obok.Coz, kobiety maja te swoje dziwadla(powiedzialem,ze naloze sluchawki na uszy coby ukoic skolatana kobieca odbytnice,oczywiscie nie naloze,ot taka moja polisa na przyszlosc,jak przyjdzie jej do glowy zamienic mnie na inny model,miast plakac bede sobie przypominal te wszytkie sraczki,baki,pierdniecia:):),ksiezniczki z wygladu a na dobrej sraczce te piekne dupy tak samo wierzchem jak nasze meskie jezdza

Kacik naukowy:zaobserwowalem,ze hindusom w pociagu zaczyna odpierdalac amba zakupowa po ok 39godzine podrozy.Przez cala podroz zadowalali sie jedzonkiem i nagle jak nie jebnie zakupowym szalenstwem!kupowali wszystko:latajace koce,organki,torby,chodzace 15centymetrowe plastikowe muchy no i oczywiscie AJPODY,MIKROSTYKI,TERMOSY(tak dokladnie pokrzykiwali sprzedawcy w pociagu hinduskim angielskim:):).
ot co,wkrotce ruszamy ku...zreszta sami zobaczycie:)
ps:big pzdr dla crew i big smutek wiadomo dla kogo,pomyslimy nad zywotem u mnichow buddyjskich i poprosimy o dobre nowe narodziny.3maj sie bratku GZ