sobota, 10 kwietnia 2010

Zeby spasc trzeba wejsc.I vice versa.

Nasze malo excytujace duo wita w kolejnej odslonie programu z cyklu TO TU TO TAM SRAM SAM,w poddtytule NA OSLE NA OSLEP. 

Traktowac tu bedziem o pagorkach i niedoszlych tudziez niedojechanych,wysokosciowych gorach.Tym razem eskapada wygladala tak...

 
Wyruszylismy podmiejskim autosanem z Delhi do Dharamsali(12h),by po raz kolejny namaszczenia tudziez nauczania od tego na D pobrac.Co sie okazalo na miejscu,tego na D niema,ceny momo podskoczyly o ok 1pi(ze 3grosze),mlodzi tybetanczycy wygladaja jakby nigdy tybetanczykami nie byli,a mnisi mysla jak tu czasem za dupe zlapac i karmy nie popsuc.Poza tym wszystko bylo pieknie no ale ilez mozna.Po 2 dniach odeszlismy z Dharamsali i ruszylismy w 4h autobusowy trip do Dalhousie(swoja droga pierdoleni angielscy kolonizatoro-wojskowi ladnie sobie pofolgowali z nazwenictwem,ot ponazywali sobie miasta swoimi nazwiskami:).No wiec Dalhousie,nic ciekawego kilka widoczkow od chuja brudnych nowobogackich hinduso-obskuro-turystow,jedna wielce inspirujaca beznoga,bezreczna a na dokladke jednouszna malpka.Nic dodac nic ujac tylko 2dni i w nogi
Tym razem przez Chamba town,do BHARMOUR(6h,60km),mega wspinaczka autobusowa,wielkie kaniony i bardzo waska droga.Bharmour,bardzo male z zajebistym krajobrazem i brakiem typowych hinduskich brudaskow(ludnosc osiadla to seminomadyczne plemiona,seminomadyczne czyli w zimie z owco-swiniamy w doliny,w lecie w gory).Calkiem przyjemne miejsce.Po 3 dniach jednak musiala zaczac sie gehenna powrotu do...oczywiscie Delhi.Dlaczego?jak to?zapytac sie raczylem,sam siebie.Otoz swinia meska mial ruszyc w wysokie gory,by lazic,uciec od czlowiekowatych,kopac lopata dziury w sniegu itd itp.Z planow nici,gdyz na trasie poki co dostepne sa 3miasta i okolice tychze(co w zadnym stopniu swiniowatego nie satysfakcjonuje.Powodem oczywiscie przyroda-pogoda-przygoda.Po prostu wiekszosc drog otwarta jest od maja do sierpnia,inne miesiace niet i chuj.Sniegu po jaja zyrafy i przejscia nie ma(a zamiast lopaty mialem orzeszki)

No wiec co przyszlo swiniowatemu?powrot do Dalhousie,a potem...16 kurwo-godzin podmiejskim bez miejsca na nogi do...Delhi.Teraz w norze w Delhi,45stopni swinska odchodzi za moment(o tym jutro),a swinia knuje,wlasciwie to juz wyknul.14tego laduje Johnego Casha na uszy,pakuje sie w pociag,szuka stacji najblzej Rajhastanskiej tudziez Gudzaradzkiej pustyni i won zobaczyc jak to jest ponad 50stpni w cieniu:),a na dokladke poszukac sufi czarodziejow.

teraz kilka psow:
PS:wiecie,ze w indyjskiej czesci kaszmiru populacja muzulmanow to ok 95%,z okregowych wladz wykopani zostali hindusi i moca jednego z paragrafow konstytucji wladze moga sprawowac tylko muzulmanie.Ot taka ciekawostka.Przy okazji opowiem jeszcze anegdote z poczatku 2000r.Otoz pociagiem jechali hinduscy pielgrzymi,nie wiadomo co i jak pociag stanal w plomieniach,59 hindusow splonelo.Co sie stalo dalej?otoz hindusi nie namyslajac sie dlugo ustanowili,ze to muzulmanie podpalili drewno pod ciuchcia,w wyniku tej decyzji,zabili ni mniej ni wiecej tylko...2000 muzulman:).Ot jak to mowia akcja=reakcja.Aha a mialo to miejsce wlasnie w prowincji Gujarat.ot taka historka.
PS1:zmienilo sie prawo w Indiach otoz,nawet posiadajac 6miesieczna wize wielokrotnego wjazdu,opuszczajac indie(chocby w celu wizyty w nepalu),nie mozna wrocic wczesniej niz po 2 miesiacach(ot niby z powodu zagrozenia terroryzmem),jakze idiotyczne to nie bede sie wypowiadal.W kazdym razie i tak jest dobrze poniewazZYDOWSKIE OBRZYDLIWE DO GRANIC ROZSADKU LARWY GOWIENNE,nie maja prawa wjazdu przez...6miesiecy BUAHAHAHAHAHAHAHA.
PS2:Sluchajcie mam info.Za ok miesiac wracam sam w himalaje,tzn plan jest na ok 3tyg,moze miesiac,a moze i...Ruszam z Manali w stanie Himachal pradesh,potem rejony dolin Spiti i regionu Lahaul,nastepnie dalej polnoc w kierunku prowincji Ladakh i miasta Leh,potem w lewo przez przelecze na wys ok 5200mnpm,w strone zachodnia ku prowincji Jammu&Kashmir,tam bujanka po wysoko zawieszonych wioskach,nastepnie miasta Kargil,Srinagar i pociag do Delhi(+w miedzyczasie 38km eskapada nozna pod swieta gore Kailash)+mam jeszcze 2 kwasiki:)
WIEC!!!! ktos z was ma potrzebe miesiecznego urlopu?Mysle,ze bilet w te i nazad to max 400 funta+max7funta dziennie(zawyzony max).Jesli nie wiecie o czym mowa,wpiszcie nazwy w net i pojawia sie obrazki(moze lepiej nie wpisujcie,no bo po chuj jechac jak juz bedziecie wiedzieli jak jest:)).Polecam wyprawke jeszcze z innego powodu,w ciagu miesiaca bedzie okazja poznac 3 religie
Jammu&Kashmir=Islam
Himachal pradesh=Hindus
Ladakh=Buddyzm
PS3.Lechowi Kacz i jego swicie,z okazji smierci,zycze powtornych narodzin jako homoseksualisci i lesbijki w POLSCE.Tak im dopomoz BUB.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz